piątek, 22 maja 2015

Gdy świat wokół znika...

Czy myślałaś/ myślałeś, czego szukają nastolatki grając w MMORPG (Massively multiplayer online role-playing game) – gry komputerowe toczące się on-line, w których rywalizują ze sobą zespoły złożone z zawodników z całego świata (Internet nie ma przecież granic)?
Dorośli – mam wrażenie – zakładają, że te gry ogłupiają, szkodzą więc jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest zabronić grania. Wobec presji jęków, smętnych min i trzaskania drzwiami swoich pociech godzą się na ograniczony dostęp do komputera. Jak dziecko podpadnie pierwszą „konsekwencją” jest odcięcie dostępu do Internetu. Dorośli wiedzą, co zrobić, aby zabolało…
Amerykański psycholog Mihaly Cszikszentmihalyi zajmuje się badaniem przepływu (flow) - stanu, w którym czujemy się w pełni zaangażowani w to, co robimy. Doświadczanie tego stanu jest warunkiem naszego poczucia dobrostanu.
Myślę, że w stanie przepływu są nastolatki grające w gry komputerowe np. World of Tanks. Mają wówczas jasny cel (pokonać drużynę przeciwników), otrzymują natychmiast informację zwrotną („zniszczyli mój czołg” albo ja „zniszczyłem ich czołgi”), kontrolują sytuację (wybrali swój czołg, drużynę, widzą mapę, wiedzą kogo gonić i gdzie się schować), wykorzystują zdolności (spostrzegawczość, szybkość reakcji, pomysłowość, zdolność przewidywania), koncentrują się (chwila nieuwagi oznacza przegraną). Grając zapominają o nie odrobionych lekcjach, bałaganie w pokoju, smutku mamy, złości taty i agresywnych „kolegach” w szkole.
Gdy zabraniamy grać dzieciom zbieramy im coś bardzo ważnego – ich poczucie przepływu. Poczucie, którego doświadczanie jest warunkiem dobrego życia.
Nie proponuję, aby dla poczucia flow dzieci zostawiać je przed monitorami na 24 godziny. Proponuję, aby pomóc im znaleźć aktywności inne niż przy grach komputerowych, w których doświadczą tego stanu.

Bo dzieci odejdą od komputerów, gdy znajdą coś atrakcyjniejszego. Warto więc wspólnie z nimi tego poszukać. Nie narzucić, wysyłając na naukę gry na fortepianie, czy pływalnię (każdy przymus budzi opór i nieprzyjemne emocje), lecz zapytać, co im się podoba (prócz gier), czego chciałyby spróbować. Potem warto stworzyć im możliwość doświadczenia tego np. razem chodząc na prawdziwą strzelnicę (gdy syn pasjami gra w internetowe strzelanki). Jeżeli się im to nie spodoba warto zaproponować coś innego.
Pamiętajmy, że dzieci uczą się obserwując dorosłych. Więc warto zadbać też o swoje poczucie przepływu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz